wtorek, 14 stycznia 2014

Kilka mini shotów z dedykacją dla Angeli ;)

#1
Stiles leżał na łóżku i nie mógł zasnąć. Od kilku dni męczyły go koszmary, w których na nowo przeżywał śmierć swojej matki. Za każdym razem gdy zamykał oczy widział, kredo-białe ściany szpitala, w które tak często się wpatrywał, gdy odwiedzał swoją mamę.
Jednak ta noc była gorsza.
W swojej głowie cały czas miał obraz cierpiącej matki, która słabym głosem wołała jego imię.
- Mamo... Nie...
Ledwo wypowiadał słowa, czując zbliżający się kolejny atak paniki.
- Hej Stiles. Spokojnie... Oddychaj...
Do uszu Stilesa przebił się delikatny głos, który tak kochał i poczuł silne ramiona, w których czuł się najbezpieczniej.
- Jestem przy tobie.
- Derek...
- Tak, to ja.
Wiedząc, że znajduje się w ramionach Dereka, odetchnął spokojnie i wtulił się w niego.
- Skąd wiedziałeś? - Stiles zapytał go z twarzą skrytą w jego klatce piersiowej.
- Bo cię kocham. - starszy odpowiedział i pocałował Stilesa w czubek głowy.


#2
- Stiles... Zostań, proszę...
Stilesa obudziło rozpaczliwe wołanie Dereka.
Chłopak przekręcił się na drugi bok i zobaczył szarpiącego się obok niego na łóżku alfę.
- Nie odchodź...
Stiles poderwał się i przytulił go.
- Hej, jestem tu... Nigdzie się nie wybieram.
Derek powoli otworzył oczy i gdy tylko zobaczył Stilesa z jego twarzy zniknęło zmartwienie i pojawił się lekki uśmiech.
- Miałeś zły sen? - zapytał młodszy.
- Tak. Śniło mi się, że odszedłeś.
- Przecież wiesz, że nigdy bym tego nie zrobił głuptasie.
- To było takie realistyczne...
- Wierzę ci... Czułem się tak samo po śmierci mamy. Ale wiedz, że nigdy cię nie zostawię.
- Obiecujesz?
- Obiecuje. A teraz wracajmy do spania.
- Kocham cię, - powiedział Derek skulony w objęciach chłopaka.
- Ja ciebie też. - odpowiedział Stiles i chwilę później oboje odpłynęli w spokojny sen.


#3
Derek

Przytłoczony myślami Derek siedział na łóżku próbując wszystko sobie poukładać.
Kochał Stilesa, a Stiles kochał go i to była najpewniejsza rzecz w jego życiu.
Pewne było także to, że był wilkołakiem i w każdej chwili mógł go skrzywdzić, bo choć miał swoją kotwicę, Stiles sprawiał, że czasami tracił nad sobą panowanie.
Scott powtarzał, że prędzej czy później go skrzywdzi, bo Stiles jest niewinny; ludzki.
Allison mówiła, że on na niego nie zasługuje.
Isaac twierdził, że Stilinski powinie ułożyć życie z kimś normalnym, kto potrafi zapewnić mu bezpieczeństwo.
Peter namawiał go, by zmienił chłopaka w wilkołaka, jednak nie miał pewności, czy ugryzienie go nie zabije.

Derek podął decyzję. Za bardzo kochał Stilesa, by patrzeć jak będzie cierpiał będąc z nim.
Postanowił to zakończyć... dla jego dobra, jednak nie miał tyle odwagi by zrobić to osobiście, więc postąpił jak tchórz. Chwycił telefon leżący obok niego i napisał krótkie:
"Z nami koniec"
I z bólem serca wcisnął wyślij...




Stiles

Stiles spędzał czas z Lydią, która z jego wieloletniego zauroczenia zmieniła się w jego najlepszą przyjaciółkę. Jednak ostatnio spędzał z nią coraz mniej czasu, gdy zaczęła popierać Scotta i powtarzać mu jak to Derek na niego nie zasługuje, że jako wilkołak może go kiedyś skrzywdzić, że powinien znaleźć sobie kogoś lepszego.
Stiles jej nie słuchał. Ani jej, ani Scotta, Isaaca, czy Allison.
Wszyscy powtarzali mu to samo.
Jadnak jego miłość do alfy była ponadto. Nie wyobrażał sobie życia bez jego obecności w nim.
Lydia zauważyła, że jej przyjaciel posmutniał, więc szybko zmieniła temat, co go ucieszyło.
Chwilę później chłopak poczuł wibracje telefonu w swojej kieszeni. Wyciągnął go i rozpromienił się, gdy zobaczył, że nadawcą był Derek. Otworzył sms i... jego cały świat runął u ciągu kilku sekund.
"Z nami koniec"
Te trzy słowa sprawiły, że Stiles'owi zaczynało brakować powietrza.
Widząc jego reakcję, Lydia wyrwała chłopakowi telefon i zobaczyła co jest przyczyną jego ataku paniki.
Chłopak próbował powstrzymać swoją panikę, która zaczęła go ogarniać, jednak było coraz gorzej.
Usłyszał tylko słaby głos Lydii mówiący "Tak będzie najlepiej" i odpłynął...